KTO TY JESTEŚ? POLAK MAŁY…

Nauka wiersza „Katechizm polskiego dziecka” (1912 r.) Władysława Bełzy, zaczynającego się od słów „Kto ty jesteś?”, dla wielu z nas była pierwszą lekcją patriotyzmu. Ale czy to wystarczy, by tego nauczyć? I czy patriotyzmu można w ogóle nauczyć?

Patriotyzm i ojczyzna to pojęcia abstrakcyjne. Trudno wytłumaczyć je małemu dziecku czy nawet przedszkolakowi.

 Małe dziecko nie jest w stanie ich zrozumieć. Myślenie abstrakcyjne uruchamia się bowiem dopiero około ósmego-dziesiątego roku życia. Dlatego nie możemy oczekiwać od przedszkolaka, że zrozumie na sto procent, co to znaczy patriotyzm, co to jest ojczyzna, ale nie znaczy to, że nie możemy o tym już z nim rozmawiać.

Warto mówić o patriotyzmie i ojczyźnie, używać tych pojęć, by dziecko z nimi się oswajało. Ważne, by znać historię Polski. Potrafić o niej opowiadać, np. jak powstało państwo, o wspólnym języku. Odnosząc się do faktów historycznych, pokazywać, że my, Polacy, nie jesteśmy znikąd, że mamy długą historię. To też jest ważne w zrozumieniu, czym jest ojczyzna.

Kiedy mówić o patriotyzmie?

Na przykład przy okazji historycznych rocznic czy narodowych świąt. Dobrą okazją jestDzień Niepodległości.Można spróbować wytłumaczyć dziecku, co to jest honorowa zmiana wart, dlaczego pojawia się na niej prezydent, o czym są przemówienia. I znowu, o Dniu Niepodległości warto mówić w kontekście historycznym, że to na pamiątkę odzyskania niepodległości i że obchodzi się to święto co roku. Teraz dziecko będzie nasiąkać tą atmosferą, tradycją, ale zrozumienie przyjdzie później.

Nie w każdym mieście organizowana jest defilada, by móc zabrać na nią dziecko. Można za to zrobić właśnie kotylion w narodowych barwach albo powiesić flagę.

Bo dla dziecka jest ważne to, co rodzice robią, co czują i jak chcą uhonorować ten dzień, np. uroczystym obiadem. Bo co to za nauka, gdy mama czy tata mówią jedno, a robią drugie? Używają wielkich słów, mówiąc o ojczyźnie i patriotyzmie, a gdy jest ważne święto narodowe, spędzają je w piżamach? A jeśli odcinamy się od tego, nic nas nie interesuje, to musimy się liczyć z tym, że w pewnym momencie dziecko odnajdzie swój patriotyzm, wybierze to, co pasuje mu najbardziej. Pytanie, czy rodzicom taki patriotyzm się spodoba.

                                 Czyli ważne jest to, by uczyć dzieci, co to patriotyzm?

Tak, to ważne, bo patriotyzm oznacza przynależność do grupy. A każdy z nas chce przynależeć do jakiejś grupy. Rodzina, naród to jedne z ważniejszych. Jestem Polakiem, a dla Polaka ważne są symbole: orzeł biały, biało-czerwona flaga. To nas łączy.

                                       Wybory to też okazja do patriotyzmu.

Uczymy patriotyzmu przez zachowania, przekazujemy w ten sposób swój wzorzec. Idąc na wybory, pokazujemy, że uważamy, iż mamy wpływ na to, co się dzieje w państwie. A jeśli chce się mieć na to wpływ, trzeba działać, np. poprzez głosowanie. Ale demokracja ma to do siebie, że nie zawsze mój kandydat wygrywa. No i warto pamiętać, że owszem, wartością jest wspólnota ludzi i ojczyzna, ale zdarza się, że ludzie różnie myślą, co jest ważne dla tej wspólnoty, jak ona powinna funkcjonować. Można także o tym mówić dziecku, to też jest patriotyzm.

Czy kilkulatka uczyć już hymnu narodowego?

Można mu mówić, jak należy się zachować, gdy hymn jest grany. Że należy wstać i wysłuchać go w ciszy i w skupieniu, bo to jest hymn, a nie piosenka.

                                                                                   Małgorzata Szczygielska